Trauma transgeneracyjna – przeżycia przodków
Niewątpliwie przeżycia przodków pozostawiają w nas ślady. Jak wykazała Jaśko-Ochojska (2016) oprócz dziedziczenia genów, dziedziczymy także pamięć o lęku, różnego rodzaju zaburzenia psychiczne lub skłonność do chorób somatycznych. Szkodliwe dla naszych organizmów czynniki typu STRES, agresja, lęk, trauma, a także ilość absorbowanych toksyn, leków czy nawet zażywana dieta odciskają się piętnem na kolejnych pokoleniach. Do zmian epigenetycznych dochodzi wówczas, kiedy ekspresja genów która polega na chemicznej modyfikacji materiału jądrowego ulega przekształceniu w wyniku udziału specyficznych enzymów. Powstała w ten sposób transmisja międzypokoleniowa sprawia, że STRES doświadczany przez rodziców wywołuje biologiczne zmiany u ich potomstwa.
Szkodliwe czynniki typu STRES, agresja, lęk oddziałujące zarówno na matkę, jak i na ojca, odciskają się piętnem na następnych pokoleniach. Przeżyte traumy rodziców i dziadków poprzez zmiany epigenetyczne zachodzące w ich komórkach bezpośrednio wpływają na potomstwo zmieniając ich anatomię i powodując zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym w kolejnych pokoleniach.
Ostatnimi czasy w sferze zainteresowań wielu badaczy jest sposób, w jaki funkcjonuje człowiek w ciągu swojego życia. Jak pokazują badania eksperymentalne na zwierzętach oraz badania przeprowadzone u ludzi, na rozwój i funkcjonowanie każdego z nas wpływają przeżycia naszych przodków. Okazuje się, że w dużej mierze jesteśmy zależni od rodzinnej spuścizny, od trudnych doświadczeń czy traumatycznych sytuacji, które mogą stać się swego rodzaju ograniczeniem, a które zostały przez nas odziedziczone.
Interesujące jest, jak dokonuje się przekaz przeżytych doświadczeń traumatycznych, jakie przybiera formy i w jaki sposób konstytuuje rodzinne dziedzictwo.
Lojalność rodzinna – dziedziczenie traumatycznych przeżyć
Wierność rodzinnej lojalności jak wykazał Ivan Boszormenyi-Nagy (1973, za: Wasilewska 2011) wpływa na funkcjonowanie członków danego systemu w kolejnych pokoleniach. Rodzina, która przeżywa bolesne doświadczenia jednocześnie tworzy system obronny przekazów i mitów, które niejednokrotnie pozwoliły jej przetrwać. Wspólnym mianownikiem staje się przekonanie, że „cierpienie” wpisane jest w los człowieka. Utrwalony mit rodzinnego nieszczęścia i doznanej we wcześniejszych pokoleniach traumy wpływa na obecne funkcjonowanie członków rodziny.
Zjawisko dziedzictwa traumatycznych przeżyć sprawia, że w pewnym momencie życia danej osoby dochodzi do inerpersonalnego konfliktu, gdzie dalsze jego realizowanie wiąże się ze sprzeniewierzeniem własnemu rozwojowi. Kiedy konflikt ten staje się niemożliwy do rozwiązania, gdyż w dużej mierze jest nieuświadomiony doprowadza do pojawienia się objawów lękowych i depresyjnych, które można rozumieć jako mechanizm obronny, chroniący przed konfrontacją z trudnym do rozwiązania dylematem.
Oczywiście pokazanie przeszłych traum rodzinnych, sekretów czy niesprawiedliwości nie wystarcza, żeby zasadniczo zmienić życie czy naprawić zdrowie, ale pozwala wyciągnąć problem, powiedzieć o niewypowiedzianym, wyrazić go, a to przynosi ulgę i jest pierwszym krokiem do zmiany. Jak sugeruje Schutzenberger (2016) rodzinna powtarzalność ciężkich chorób, wypadków lub śmierci zachodzi w określonym roku życia lub w określonych momentach roku kalendarzowego, zwłaszcza wtedy gdy ktoś z wcześniejszego pokolenia doświadczył traumy. Biorąc pod uwagę wyzwania związane z problemami metodologicznymi zrozumienie międzypokoleniowego przekazywania STRESU, a w szczególności leżącego u jego podstaw mechanizmu jest dosyć złożone.
Fizjologia kolejnego pokolenia, a środowisko życia
Pamięć komórkowa naszego ciała ma zdolność zapamiętywania różnych zmiennych typu temperatura, ciśnienie, niedożywienie, maltretowanie w dzieciństwie, ataki terrorystyczne czy przemoc wojenna. Wobec czego kluczowe znaczenie dla przetrwania będzie miało dostosowanie się do zmieniającego się otoczenia, gdyż w istocie na fizjologię kolejnego pokolenia będzie wpływało jego środowisko.
Szkodliwe czynniki typu STRES, agresja, lęk oddziałujące zarówno na matkę, jak i na ojca, odciskają się piętnem na następnych pokoleniach. Przeżyte traumy rodziców i dziadków poprzez zmiany epigenetyczne zachodzące w ich komórkach bezpośrednio wpływają na potomstwo zmieniając ich anatomię i powodując zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym w kolejnych pokoleniach.
Przykłady wpływu rodowych zaburzeń środowiskowych na biologię potomków są coraz bardziej rozpoznawalne. Dias i Ressler (2014) w przeprowadzanych przez siebie licznych badaniach dowiedli, że oprócz konkretnych cech fizycznych, dziedziczone są również wspomnienia, uczucia i emocje. Przeprowadzili oni badanie, które miało na celu skojarzenie u myszy zapachu kwiatu wiśni z lękiem. Kiedy wspomniane myszy dochowały się potomstwa, ono również zaczynało reagować w nerwowy sposób przy pojawieniu się zapachu kwiatu wiśni. Co więcej, takie samo przerażenie wykazywało również kolejne, czyli trzecie pokolenie myszy.
Wpływy międzypokoleniowe w populacjach potomnych badane poprzez manipulowanie środowiskiem
A: przodka ze strony ojca, B: przodka w ciąży ze strony matki lub C: populacji w okresie okołoporodowym. Narażenie przodka ze strony ojca na zaburzenia środowiskowe wpływa nie tylko na przodka, ale także na jego nasienie, a w konsekwencji na pokolenie F1 w sposób międzypokoleniowy. Utrzymywanie się jakichkolwiek efektów w pokoleniu F2 byłoby uważane za prawdziwe dziedzictwo międzypokoleniowe. W przypadku zmiany środowiska matczynego w czasie ciąży lub manipulowania wczesnym środowiskiem okołoporodowym, takim jak opieka nad matką, efekt międzypokoleniowy powinien przetrwać w pokoleniu F3.
Narażenie na klęskę głodu
Ciekawe obserwacje w tym temacie poczynili również Rooij i współpracownicy (2010), gdzie podczas przeprowadzanego badania kohortowego dowiedli, że narażenie na klęskę głodu pokolenia F0 podczas holenderskiej zimy głodu w 1944r. silnie wpłynęło na pokolenie F1. Znaleźli oni przekonujące dowody, że prenatalna ekspozycja na głód czyli ograniczenie składników pokarmowych przez matkę na poszczególnych etapach ciąży miało zróżnicowany wpływ na rozwój płodu i tym samym zwiększyło ryzyko w kolejnym pokoleniu F1 choroby niedokrwiennej serca, rozwoju cukrzycy typu 2, zwiększonej reakcji na stres oraz większej otyłości. Zwracający uwagę jest fakt, że mimo godnych warunków życia, w jakich egzystowało już pokolenie F1, urodziło ono pokolenie F2, które cierpiało również na otyłość i cukrzycę. Potomstwo w rodzie zostało niejako „zaprogramowane” na zwiększoną możliwość wystąpienia choroby w wieku dorosłym. Zapis pokoleniowych traum w postaci emocji, wspomnień i uczuć głęboko zarysował się w pamięci komórkowej ciała.
Co ciekawe, to że potomstwo osób, które przeżyły traumę, jak wykazali Bowers i Yehuda (2016) opisywało zastępczą traumatyzację jakiej ulegali poprzez poczucie bezradności i ciężaru rekompensaty w obliczu historii opowiadanych przez swoich rodziców. Przeprowadzając badania matek bezpośrednio narażonych na atak terrorystyczny z 11 września w Nowym Jorku, Yehuda i in. (2005) wykazali relację, która zachodzi między niskim poziomem kortyzolu w ślinie niemowląt, a objawami PTSD. Podobne dane uzyskano badając dorosłe potomstwo osób, które przeżyły Holokaust. Istnieje mnóstwo badań opisujących duże znaczenie biologiczne STRESU i jego reakcji na obecne życie. Jak widzimy powyżej wiele czynników wpływa na zdolność człowieka do radzenia sobie z nim. Traumatyczne doświadczenia przodków sprawiają, że STRES staje się ważnym korelatorem poczucia winy, tęsknoty, zakłopotania, bezradności, niedowierzania, wstydu, a nawet wewnętrznego chaosu.
Mimo, że organizm może szybko reagować na stresujące zdarzenia i równie szybko powrócić do stanu wyjściowego, to jednak obecny styl życia czy pracy stanowią wyzwanie by temu wszystkiemu sprostać. Celem Psychobiologii jest ukazanie tego, co zostało głęboko ukryte. Rzucając światło świadomości na dawno przeżyte sytuacje, dajemy swoje przyzwolenie na uleczenie ran. Dopiero dotarcie do istoty problemu, do źródła choroby pozwala, by automatyczny mózg uwolnił organizm od zbędnego napięcia i rozpoczął proces zdrowienia. Zatem zadawanie właściwych pytań pozwala „uświadomić” nam, jakie zdarzenia z naszego życia, czy z życia naszych przodków warunkują dany stan rzeczy. To co uwalnia, to świadomość. Otóż kiedy uświadamiamy sobie co było trudne dla nas, czy też dla osób z naszej rodziny, możemy warunkować zmianę chemii naszego ciała. W rezultacie jesteśmy w stanie „odłączyć” chorobotwórcze wspomnienia, by z miłością podążać do zdrowia.
Uświadomienie oznacza uwolnienie, daje więc możliwość wyboru. Tylko ten, który uwolnił się od wspomnień STRACHU i doznanych krzywd jest w stanie żyć w teraźniejszości pełnią życia, niesplamiony przeszłymi wspomnieniami. Zadaniem terapeuty jest pokazać klientowi jak może podnieść swój poziom świadomości. Chodzi o to by zrozumiał sens swojej choroby. Aby dostrzegł to, czego przyszła ona go nauczyć.